Wedding dress
Zdradzę kolejny mój sekret krawiecki - przewiązki na ramiączkach mają nie tylko funkcję dekoracyjną: od środka zapinane są na małe, niewidoczne zatrzaski, więc można je stabilnie przymocować do ramiączek bielizny i nigdy nic nie wychodzi niespodziewanie. Często korzystam z tego patentu szyjąc rzeczy bez rękawów. Jeśli takie przewiązki nie pasują do projektu, można też wszyć wąskie tasiemki po wewnętrznej stronie ramiączka ubrania i mają tą samą funkcję, a są kompletnie niewidoczne.
Jak wrażenia? Jestem ciekawa. Dodam, że właścicielka jest zadowolona ;)
O jaaaaaa... ale romantyczna:) Totalnie jak nie "Twoja":) A będzie zdjęcie całości? Musi się pięknie prezentować!
OdpowiedzUsuńNo, nie "moja" bo dla koleżanki ;) cieszę się, że udało mi się wczuc w klimat i zrobic coś satysfakcjonującego dla kogoś o odmiennym stylu. A ze zdjęciami całości poczekam do początku lipca ;)
UsuńNo wiem, że nie dla Ciebie;) Miałam na myśli to, że nie jest w stylu Cub;) Sama szyłam gorset dla osoby o totalnie innym guście, więc rozumiem, jak musisz się cieszyć, że udało Ci się wczuć:)
UsuńTo taki joke był. Wiadomo o co chodzi :)
Usuń;D
Usuńchcę zdjęcie całości :) dla świadkowej też byś uszyła? :)
OdpowiedzUsuńJak pisałam wyżej, zdjęcia całości będą później. Świadkowa się nie zgłaszała, a to już niedużo czasu zostało ;)
Usuńczekam na zdjęcie całości, a teraz muszę przyznać że jest bardzo starannie wykonana i ma piękny kolor, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwygląda obiecująco :) czekam do lipca na zdjęcie wraz z panną młodą :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mały podgląd. Bardzo kreatywny blog, popieram takich ludzi. Zawsze zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńBLOG O PROJEKTOWANIU MODY itp... http://www.zapalov.blogspot.com/
Romantycznie się prezentuje:) Poproszę o zdjęcie całości:)
OdpowiedzUsuńFajnie, miło mi bardzo. Obiecuję zdjęcia całości w lipcu :)
OdpowiedzUsuń