my space
Jest to dość zabawna sytuacja, kiedy od miejsca pracy dzieli Cię ok.2,5m i wystarczy wstać z łóżka i jeszcze w pidżamie wziąć się do pracy. Jest to zapewne problem wszystkich tzw. freelncerów - mówiąc wprost: kopnąć się w tyłek, żeby jednak o jakiejś sensownej porze przebyć te 2,5 m. Póki co jakoś mi się udaje. Inny problem jest taki, że jeśli już przyjmiemy, że ta przestrzeń to jest praca, to ciężko potem się przestawić myślami na "jestem już po pracy", skoro się z niej nie wraca, nie ściąga butków i z ulgą nie pada na kanapę. Ale... problemy nie nowe a i rozwiązań z mojej strony brak.
Przechodząc do meritum: na pierwszym zdjęciu z lustrem, po jego lewej stronie znajdują się półki na materiały. Wynalazek sprzed ok.2 tygodni. Dopiero wtedy udało się w wiele głów wydumać, gdzie jeszcze da się wygospodarować tu trochę miejsca. Bardzo ułatwia utrzymanie względnego ładu. Jeśli kogoś interesuje, jaki mam sprytny pomysł na przechowywanie wykrojów - spójrzcie na podłogę pod ostatnią półką... bez komentarza ;)
Okazały kawał parkietu to mój stół krojczy - dzielnie hoduję garba i zwyrodnienie stawów kolanowych! :D
Na drugim zdjęciu maszyny. Są teraz 3, a żeby dało się ich sensownie używać, mogą stać na biurku tylko 2. W związku z tym przesuwam, przestawiam z biurka na podłogę i z powrotem - taka gimnastyka przeciwdziała zastaniu mięśni podczas tzw. siedzącej pracy.
Tak to mniej więcej wygląda ostatnio. Jeśli Was zanudziłam - dajcie znać. Będzie to wtedy pierwszy i ostatni tego typu post, obiecuję!
A takie nowości trafiły dziś do klientów:
A ten wielki Meow nie straszy CIę w nocy? :)
OdpowiedzUsuńhahan! nie... wierzę, że Meow ma dobre serduszko, ale ktoś go kiedyś skrzywdził i jest zagubiony, dlatego zachowuje się jak by był zły. ale ja mu daję szansę :)
Usuńsuper post, na pewno takimi nie zanudzisz :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!:)
Słyszałam, że wielu freelancerów po prostu szykuje się każdego ranka normalnie do pracy. No wiesz- prysznic, sensowne ciuchy, make-up itp w ten sposób zawsze czują się zmobilizowani:)No bo jednak są w pracy.:)
OdpowiedzUsuńno... ja też się myję i ubieram ;P make-up to już by była w moim przypadku przesada... z tą pidżamą to było tak hipotetycznie ;D
Usuńidealnie zagospodarowana mała przestrzeń :D
OdpowiedzUsuńJa z wielką chęcią przeczytałabym kolejny post tego typu :)
OdpowiedzUsuńświetny post, chcę więcej! :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej non stop dresy, prysznic i znowu dresy :P Między kanapą a biurkiem Centrum Dowodzenia Światem.
OdpowiedzUsuńhahah, nikt mnie nie rozumie tak jak Ty xD ja mam dresową spódnicę, żeby było bardziej elegancko do pracy ;P
UsuńMasz świetny blog, mam nadzieję, że wpadniesz do mnie i zobaczysz jak rozwija się mój całkiem męski blog na www.yowloski.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńDodatkowo dodałem do obserwowanych, bo dzieją się u Ciebie na prawdę ciekawe rzeczy! :)
Dziękuję! Do Ciebie będę chętnie zaglądac.
UsuńPzdr!
ekstra, podłoga piękna....:)
OdpowiedzUsuńNa wybór podłogi nie miałam wpływu, ale też bardzo ja lubię :)
UsuńSprzedam Ci mój krawiecki patent - kiedy robisz wykroje na takiej podłodze linie klepek świetnie pomagają w wyznaczaniu pionów i poziomów na wykrojach ;)
oj tak, najtrudniej jest zawsze zacząć, potem już jakoś idzie, rozprzestrzenia się po pokoju a na koniec wchodzi nawet do łóżka :)
OdpowiedzUsuńO tak! robota lubi pakowac mi się do łóżka! ;)
Usuńwięcej więcej, wszystko co związane cub mnie bardzo interesuje ;))
OdpowiedzUsuńa maszyny to niezłe cacka!
pozdr. AL / Alice! wake up!
Ok, sprzedam relację z dnia ze swojego życia do Faktu ;)
Usuńdresowa spódnica to szczyt elegancji, ja często w majtkach i koszulce siedzę, a jak zbliża się 15.00 to szybko dom i siebie ogarniam by dziecko po powrocie z przedszkola dom poznało :)
OdpowiedzUsuńNo tak, dzieci jakoś porządkują człowiekowi życie! Ja nie mam, więc mam bałagan ;)
Usuńaaaa superowe lustro z żarówkami!
OdpowiedzUsuńJa tez proszę więcej :)
Lampki to takie gwiazdki z plexi, są na prawdę śliczne! wyprzedaż po Bożym Narodzeniu, 10 PLN!
Usuńgdzie zanudziła, uwielbiam czytać dłuższe posty z dodatkiem zdjeć i dowiedzieć sie czegoś więcej o autorze bloga który przeglądam ; ) !
OdpowiedzUsuńineeczkaa.blogspot.com
bardzo fajny post, taki z humorem i szczery!
OdpowiedzUsuńpełen profesjonalizm Pani Projektantko :P
iiiii piękne masz to okrągłe lustro :)
Dzięki! Lustro dostałam od koleżanki, było białe i "zaglutowane" farb. Po mojej renowacji koleżanka śmiała się, że może jednak chce je z powrotem ;)
UsuńJestem na drodze zakładania własnej 'domowej' firmy, więc mam nadzieję, że niedługo sama przekonam się jak to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i dużo wytrwałości - wtedy na pewno się uda!
Usuńznam ten ból, ja i mój chłopak - te parę metrów:)))
OdpowiedzUsuńJak wszystko w życiu - i to ma swoje plusy i minusy :) ale póki co znając pracę na rusztowaniu, czasem w zimnie i innych niemiłych warunkach, widzę znacznie więcej plusów :D
UsuńŚwietna notka, więcej takich. Bardzo Cię podziwiam. Ja nie mam takiego talentu, a bardzo bym chciała;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam